Środa – dzień trzeci Day Campu już za nami. To był najlepszy dzień jak dotąd, jako że naprawdę udaje nam się nawiązać nowe i odnowić stare znajomości. Wszyscy razem świetnie się dogadujemy, dziś byliśmy na kolacji z polskimi opiekunami, która była świetną okazją by stworzyć więzi z naszymi polskimi braćmi i siostrami w Chrystusie. Dzieciaki na Day Campie czują się świetnie, zarówno z polskimi, jak i amerykańskimi opiekunami. Dziś, w trakcie przerw pomiędzy lekcjami angielskiego nauczyłem się, a przynajmniej próbowałem się nauczyć, tak dużo języka polskiego, ile dzieci nauczyły się angielskiego. Dzieciaki są zafascynowane lekcjami angielskiego, dzięki którym uczą się porozumiewać z nami, Amerykanami, i my – Amerykanie, próbujemy nauczyć się jak najwięcej polskiego, żeby zrozumieć co te urocze dzieciaki chcą nam powiedzieć. Podczas jednej z przerw, kiedy odbijaliśmy piłkę, pewien chłopiec uczył mnie polskich słów – teraz potrafię powiedzieć „mały”, „duży” i „gorąco”. Wiem, że inne dzieci robią to samo podczas zabaw z Amerykanami. Wszyscy na Day Campie są podekscytowani byciem tu, kontynuowaniem tworzenia świetnych relacji i szerzenia radości i miłości Pana. Dzisiejszy werset to: „Otwórz oczy moje abym oglądał cudowność zakonu Twego”. Jak genialnie pasuje on do dzisiejszego dnia, a także do całego tygodnia, podczas którego widzimy jak Bóg w cudowny i zaskakujący sposób łączy ludzi w mocnych relacjach, mimo że często ze swoich rozmów rozumieją nie więcej niż kilka słów.
Nie mogę doczekać się jutra, kolejnego dnia spędzonego na kontaktach z najfajniejszymi dzieciakami w Polsce. Dzieciakami, które są szczęśliwe, że mogą przyjść, uczyć się angielskiego, ale przede wszystkim spędzać czas z dwunastką Amerykanów i poznawać Jezusa Chrystusa.
Christian
