Maggie Herring
Wezwałem Cię po imieniu, jesteś mój! Zespół z USA z powodzeniem dotarł do Polski! Po długim dniu pełnym lotów i przesiadek, możemy wszyscy spojrzeć wstecz i zawołać „łał, co to był za dzień!”. Mieliśmy kilka mniejszych potknięć podczas naszych podróży, ale spowodowały one jedynie wzmocnienie więzi w naszej grupie. To niesamowite jak Bóg to czyni! To błogosławieństwo móc być świadkiem działania tej grupy i zbliżania się jej członków do siebie podczas podróży. Obie ekipy zebrały się dzisiaj (po wspaniałym nocnym wypoczynku) aby się poznać i przygotować wszystko na jutrzejsze przybycie dzieci. Ktoś powiedział dzisiaj że przybycie do Polski jest jak spotykanie się ze swoją dalszą rodziną co roku. Członkowie ekipy, którzy są tu po raz pierwszy też zostali przyjęci jak rodzina. To wielkie błogosławieństwo, że mogliśmy polepszać nasze relacje przez ostatnie dziesięć lat. Podczas spotkania w kościele wszyscy otrzymali skórzaną bransoletkę, na której napisany jest werset z Izajasza 43:1, który przypomina nam dlaczego tu jesteśmy.